18 maja 2013

Książki pachnące parówkami

Byłem na targach. Jeśli chodzi o przestrzeń to w porównaniu do PeKiNu jest znacznie lepiej. Po zrobieniu kółka dookoła płyty stadionu docenia się jednak ciasnotę jaka panowała w ponurym zamczysku. Stoiska są praktycznie identyczne więc tu nic zaskakującego ani nowatorskiego. Właściwie gdyby nie złażący się na takie akcje pisarze i pisarki, od których wyłudza się autografy, to oferta książkowa jest nawet uboższa niźli w większości sieciówek (no może poza literaturą obcojęzyczną i uniwersytecką). Dodatkową atrakcją jest możliwość zwiedzenia stadionu (dach zamknięty. bo świeci słońce, ale ponoć idą burze więc zapewne otworzą). Fotele są miętkie i nawet dość wygodne, można więc nabytki częściowo skonsumować na miejscu. Szkoda tylko, że ktoś ukradł trawnik ze środka stadionu, szaro brudna płyta nie nastraja zbyt optymistycznie. Wszystkie stoiska z parówkami. popcornem i zapiekankami są czynne, można się więc za dość spore pieniądze poczuć prawie jak na meczu.
Zupełnie zapomniałem o schodach, jest ich do pokonania, o dziwo, znacznie więcej niż w starej lokalizacji.

6 komentarzy:

  1. Poczekajmy na jadalne książki. Nie będzie dysonansu poznawczego.

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papier ryżowy jest znany od dość dawna, nie byłoby więc problemu ze zrobieniem takiej książki, do druku jako pigmentu użyć przypraw. Przeczytasz, kupisz sobie, dajmy na to parówki, owiniesz w przeczytane stronice i hot-dog jak marzenie :)

      Usuń
  2. No dobrze, a kupiłeś sobie coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, za drogo. Ale jedną wygrałem, a drugą dostałem. A dziś wymienię sobie pięć kolejnych :)

      Usuń
  3. Weź sobie komiks, na Komiksowej Warszawie dostępny jest "Tim i Miki: W krainie psikusów".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze, to fajnie wiedzieć, że ktoś (poza mną) z tego korzysta.