Ostatnio coś u mnie biednie z nowymi opiniami, na temat książek i filmów. Muszę się wytłumaczyć, bo to nie ładnie tak sobie nic nie robić. Otóż zajęty jestem ponadwymiarowo, jeśli chodzi o czas i wysiłek. Moim rodzicom krzywda się stała i teraz ją naprawiają powoli, ale do tej naprawy trzeba było przygotować jedno z pomieszczeń, maksymalnie je opróżniając. Najwięcej w owym pomieszczeniu było moich książek, które chcąc nie chcąc zabrać musiałem.
Trzeba było książki nie tylko przewieść, ale i gdzieś ustawić. Drogom kupna nabyłem zatem regał (ależ to szumnie zabrzmiało w stosunku do tego co nabyłem). Dwa boki, cztery półki (niektóre będą zmieniać nazwę w trakcie montażu) dno i daszek (nazwane wieńcem dolnym i górnym dla niepoznaki). Wszystko zaczyna się jak zwykle od wyjęcia wszystkich części z pudła. Trochę zdziwiła mnie ilość otworów powierconych w tych częściach. Ale pomyślałem, że jak jakiś zostanie po zmontowaniu, to wleje weń paliwo i może się uda odlecieć tym co wyjdzie. Kartonik z wkrętami, częściami i innymi przydatnymi kawałkami. Przeliczyłem, wyszło o trzy wkręty za mało, policzyłem jeszcze raz, dwa za dużo. Nie ma sprawy, jak zabraknie to się dokupi, znam się na wkrętach lepiej niż ci, którzy wymyślili ten regał. Trzeba najpierw przykręcić nóżki do wieńca dolnego (do spodu, do dolnej części regału, a to nie, trzeba być oryginalnym, mam tylko nadzieję, że mnie kiedyś nie pogrzebie pod tymi wieńcami). Ludzie te nóżki, to cud techniki. Inżynierowie z NASA zrobiliby z nich silniczki korekcyjne, albo instalację powietrzną do średniej wielkości lądownika. Montaż ich jest banalny, zdejm, odkręć, przyłóż, wkręć, dokręć, przykręć, załóż i tak cztery razy. Nóżki za mną, teraz trzeba okrągłą część mimośrodu włożyć do otworów w półkach stałych. Pyk, pyk, pyk, pyk zrobione, wróć, wyjmij, ustaw tak, aby tylko dokręcić, pyyk, pyyyyk, pyk i pyyk, zrobione. Teraz druga część mimośrodu, trzpień należy włożyć w otwory na boczkach, trryk, zrobione. Dobrze, wyjmij i włóż w odpowiednie otwory.
Przystępujemy do montażu regału. I tu dowiadujemy się, że pisarz erotyków, nie powinien pisać instrukcji. Rozchyl je na boki, tak aby powstał kąt 70 stopni. Zbereźnie, nie? a chodzi o boczki zamontowane do wieńca dolnego, aby przykręcić półki stałe. Pewnie, gdybym się słuchał tej instrukcji, to nadal byłbym na etapie poszukiwania dwóch chętnych, do tego rozchylania. Postawiłem boczek, na boczku, nałożyłem półki stałe na trzpienie i kołki, dokręciłem mimośrody, nałożyłem drugi boczek na półki stałe i dokręciłem resztę mimośrodów. I właśnie w ten sposób, półki stałe zmieniły się w wieniec środkowy (no bajka). I już z górki, zamontowałem wieniec dolny (dla uproszczenia: spód) z nóżkami, zaraz potem górny. I tu pojawił się problem. Plecki podzielono na dwie części i dołożono listwę spajającą, zapomniano jednak, że listwa ma w środku, milimetrowej grubości łącznik. Zaś dziurę na plecki, zrobiono na dokładny wymiar dwóch połówek, bez listwy wchodzą plecki idealnie, z listwą za żadne skarby. To sobie listwę odpuściłem. Przybiłem plecki gwoździami i postawiłem już prawie gotowy regalik do pionu. Podpórki kołkowe wcisłem na ich miejsce i położyłem na nich półki. I voila, regał gotowy.
To co widzicie na zdjęciach to pierwsze zapełnione półki (w trakcie pisania tego tekstu na półkę fantastyki przybyło trzy, zaś na pratchettową kilka). Powstają półki Arthura C. Clarke'a i Asimova. Na drugim regale będzie półka Lema (pewnie zmieści się jeszcze jakiś polski autor), Conana, Kinga, Dicksona i inne. Wszystko o ile będę miał czas i siłę aby to zrobić, bo na razie ledwie zipię, a tu już trzeba zacząć szykować, u rodziców, drugi pokój i kuchnię, a cały czas opróżniam ich piwnicę (bynajmniej nie z winami, głównie kupa popleśniałych i pordzewiałych gratów[piwnicę zalało]), która też doczeka się remontu. Jak emocje już opadną i po gipsowaniu kurz, to się przyłożę i kolejne opinie dołożę, a na razie się położę.
Wiek już taki, że pamięć wewnętrzna szwankować zaczęła, to tu będzie taki mój niepamiętnik.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem zawiedziony brakiem fotorelacji z budowy półki. ;-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się.
pzdr serdecznie!
Musi wystarczyć słoworelacja, toż to nie fotoblog ;)
Usuńmiłego
Jak kiedyś zacznę się załamywać przy montażu regału z Ikeły, to sięgnę po twój artykuł :)
OdpowiedzUsuńA jako że pierwszy raz chyba komentuję, to zostawię namiary :)
miedzysklejonymikartkami.blogspot.com
Ich meble są tak banalnie proste w montażu, że mi nie jest nawet instrukcja potrzebna. Proste i dokładnie spasowane konstrukcje, dobrej jakości wkręty, do pleców zazwyczaj gwoździe spiralne, to jest łatwizna i przyjemność w montażu.
UsuńPrzywitał i życzy miłego :)