19 maja 2013

Z ręki do ręki przeszły księgi

Właśnie wróciłem z akcji "Z półki na półkę", na której to już drugi rok z rzędu udzielam się jako wolontariusz. W tym roku akcja odbyła się w Londynie (nie ma takiego miasta Londyn, jest Lądek, Lądek zdrój, tak) za to jest taka sala konferencyjna na Stadionie Narodowym.

W tym roku, co z radością odnotowuję, przyłączyło się do akcji sporo wydawnictw. Takoż nowiuśkich książek było mnóstwo (niektóre przetrwały do końca akcji co mnie nieco zdziwiło). Ludziska jak co roku przynosili to czego mieli nie przynosić. Albo w takim stanie, że ja bym się wstydził pokazać z czymś takim na skupie makulatury nawet. Ale większość rozumie już ideę tej zabawy. Dzięki temu powiększył się mój zestaw "Uczty wyobraźni" o Dom burz między innymi (bardzo dziękuję darczyńcy :)). Z wymiany dostał mi się jeszcze Irving, Cook, Thorwald i Ziemiański. W nagrodę za ciężką i znojną pracę pozwolono mi pobuszować w tym czym wzgardziliście i tak doszedł Oramus, Wolski, Forsyth, Silva, Pawlak, Holt i Wasiljew. Zaś za pomoc przy sprzątaniu bałaganu dostałem tą śliczną torbę okolicznościową (mama będzie zachwycona ;)). Takoż prze szczęśliwy i obładowany jak wielbłąd wracałem do domu na ostatnich nogach.

Nie wiem gdzie, ale ludziska znaleźli informację, że akcja trwa od 14 do 17 i byli mocno zdziwieni i zasmuceni, kiedy o 15.30 zastali nas już spakowanych. Nie martwcie się i nie załamujcie rąk, już za rok piąta edycja akcji (ciężko będzie się doczekać ale warto).

Jak zwykle ci, którzy przyszli na koniec, byli trochę zawiedzeni wyborem jaki pozostał na stołach. Myślimy jak temu zaradzić, więc może będzie lepiej, choć w myśl powiedzenia "kto późno przychodzi ten sam sobie szkodzi", nie powinni narzekać ;).Mam taki pomysł, coby do kanonu książek zakazanych i nieprzyjmowanych dopisać dzieła pani Meyer i pana Coelho, i może pani Leonard przyszłościowo patrząc. Można by też wpisać na tą listę lektury szkolne (ale to w gestii załogi portalu lubimyczytać leży) to tylko takie moje luźne pomysły.

Jak dla mnie akcja udana i bardzo chętnie wezmę w niej udział kolejny raz, i kolejny... póki zdrowia i humoru starczy (choć ten starczy humor to może bokiem wyjść w końcu ;)).

To do zobaczenia za rok (tfu, tfu na psa urok coby nie zapeszyć).

6 komentarzy:

  1. Baaardzo optymistyczny wpis!

    Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry pomysł z tym stworzeniem bardziej szczegółowej listy tego, co "nie idzie" i co na wymianę przyjmowane nie będzie. Sama miałam zagwozdkę, które książki zabrać - zdecydowałam się głównie na w miarę nowe pozycje z fantastyki. Widziałam, że zaraz zniknęły, co mnie bardzo cieszy.
    Unikałam przynoszenia starych wydań, stąd ciekawi mnie, czy nowych właścicieli znalazł Snerg (bodajże "Robot")?

    BTW Ten Oramus to mentalnie jest mój, już mi się w limicie nie mieścił i mi trochę szkoda. Więc dbaj o niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mógłby być ciekawy temat do dyskusji na forum lubimyczytać. Ciekawi mnie co by trafiło na taką listę ksiąg niechcianych.
      Nie umiem Ci odpowiedzieć na to pytanie, nie tylko ja pakowałem książki pozostawione.

      Dbam o swoje książki, a on już jest mój nie tylko mentalnie :)

      Usuń
  3. Mnie udało się upolować kilka ciekawych pozycji, a i moja córka znalazła coś dla siebie ( w zeszłym roku wybrałam dla niej "Pamiętnik nastolatki", który ona w tym roku zamieniła na "Magiczne drzewo" i już podczas powrotu do domu siedziała z nosem w książce.

    Przed nami w kolejce stała kobieta, której żadna z przyniesionych książek nie spełniła wymogów wymiany, no cóż nie wszyscy rozumieją idee akcji i myślą , że to dobry sposób na porządki na strychu

    Na koniec dziękuję i gratuluje dobrze zorganizowanej akcji i mam nadzieję, że spotkamy się za rok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo cieszy, że dla każdego trafiło się coś dobrego :)

      Nie był to odosobniony przypadek. Z tego co udało mi się zaobserwować w przelotach, było dużo takich osób.

      To my dziękujemy za udział, bez Was akcja nie miałaby sensu. Jak życie pozwoli to z pewnością :)

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze, to fajnie wiedzieć, że ktoś (poza mną) z tego korzysta.