28 czerwca 2012

Go on(e)

Książkę bez żalu oddałem, prawie siostrzenicy. Spytacie czemu, bo przeczytałem i posiadam Pod kopułą Stephena Kinga i Dzieci kukurydzy tegoż. Mam też na półce i w pamięci Władcę much Wiliama Goldinga. Ta książka więc poza paroma gadżetami rodem z X-manów czy innych Avengersów (których swoją drogą widziałem i o mały włos nie zabrałem się na tego kebaba ze Starkiem, ale że jest to żarcie dla studentów, a winter is coming, to jednak nie poszedłem) nic nie wnosi do mojego zbiorku czego bym już nie miał.

Stephen napisał ponoć, że kocha tę książkę. Nie ma się mu co dziwić. Toż gdyby tu opisy dorównywały dynamiką i dramaturgią, z jaką King opisał nam sytuacje w miasteczku Chester's Mill i jego okolicy po zamknięciu tegoż pod kopułą, to miałby się czym mistrz martwić, a że tak nie jest, to mógł z niezmąconym spokojem napisać to co ponoć napisał. Czemu wspomniałem o dzieciach w kukurydzy, tam też obowiązywała granica wiekowa wyznaczona przez siły wyższe. Choć znikanie przestarzałych było bardziej makabryczne ]:->

Zgrabnie napisane, czyta się szparko i nie męczy za bardzo. Postacie takie trochę płaskie i bez charakteru, nie pozostają w pamięci, nie ma się z kim zaprzyjaźnić. Czasem wręcz kibicuje się złu, bo w nim coś tkwi, zaś ci dobrzy jacyś tacy przezroczyści.  Aż się czasem cisło na usta bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy, ale młodość jakoś nie dodawała im skrzydeł, a szkoda.

Nauczyć się zgrabnie pisać można, są robione jakieś warsztaty i studia w tym temacie. Nie można się tylko nauczyć oryginalności, to jest jeno dobra kompilacja, ale za dobrze spędzone kilka godzin dam 6/10, co mi tam, stać mnie.

Michael Grant "GONE Zniknęli Faza pierwsza Niepokój" tyt.org. "GONE" Wydawca Wydawnictwo Jaguar S.C. 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Wasze komentarze, to fajnie wiedzieć, że ktoś (poza mną) z tego korzysta.