27 kwietnia 2013

I rzekł tedy Bóg: "A dajcież wy mi wszyscy święty spokój"

I znowu w moje niegodne i mało wiarygodne łapska trafiła książka mesjanistyczna. Jest to dość pokaźny nurt w fantastyce. Ale tak jak to mówiłem przy poprzedniej takiej pozycji, aby taką książkę zacząć pisać, to najlepiej najpierw wpaść na jakieś dobre zakończenie. I w tej jest całkiem niezłe (ja bym chyba na lepsze nie wpadł, bo jak dotąd nie wpadłem, a przyszłość nie zapowiada poprawy w tej dziedzinie).

Resnick dał mi się poznać jako autor (między innymi) dość przewrotnej i nie pozbawionej humoru powieści Na tropach Jednorożca (chyba po nią sięgnę ponownie). Więc nie zdziwiło mnie jego podejście do tematu mesjasza.

Z książki dowiemy się jakie warunki wstępne powinien spełnić mesjasz, aby go można było uznać za mesjasza. Okazuje się, że wcale nie musi być dobrym, bogobojnym i mądrym człowiekiem. Może nim zostać nawet niezbyt rozgarnięty złodziejaszek, drobny oszust wyłudzający datki na dobrze udawaną ślepotę, narkoman i dziwkarz. Tylko czy taki ktoś pociągnie za sobą tłumy i spełni proroctwo. Jak będzie miał, choć robiącego to mimowolnie i niezupełnie świadomie, głosiciela, niezbyt dobrej nowiny, w postaci przywódcy jednej z bardzo dobrze zorganizowanych grup przestępczych. Zaś u jego boku stanie przebiegła, inteligentna choć nieco zboczona nekrofilka. Zaś on sam zacznie czynić cuda, to czemu nie, znudzony i  zblazowany tłum pójdzie za nim choćby do piekła. Jakie czasy taki mesjasz.
Tylko co to będzie jak ktoś w ostatniej chwili nieco namiesza w boskich planach?

Taka trochę przemodelowana historyjka od zera do, tym razem nie bohatera, a bożego namiestnika, widziana oczami głównego, choć to się będzie zmieniać w trakcie lektury, przeciwnika. Dziwne, że nie wzbudziła gniewu w niektórych kołach, gdyż dość bezpardonowo autor wykorzystał mitologie chrześcijańską. Może się przemknęła, bo taka dość cienka i niepozorna. W miarę rzeczowo, w miarę dowcipnie, z akcją i z przemyśleniami, zaś nowe kazanie na górze zaskakujące. Polecam, choć osoby mocno wierzące mogą być nieco zdegustowane. 7/10 bo i trochę wiedzy łyknąłem i się nie rozczarowałem, a momentami uśmiałem szczerze.

Mike Resnick "Jeremiah" tyt. org. "The branch" Wydawca PHANTOM PRESS INTERNATIONAL 1993

2 komentarze:

  1. Nazwisko niby przyciąga, ale z drugiej strony Resnick (przynajmniej dla mnie) bardzo nierówno pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już tu jego jedno czytadło opisałem, trochę niższych lotów. Z tego co przeczytałem jego, to tam gdzie jest lekko surrealistycznie i z przymrużeniem oka, jest lepiej niźli tam gdzie jest na poważnie.

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze, to fajnie wiedzieć, że ktoś (poza mną) z tego korzysta.