14 kwietnia 2013

Atak klonów

Ale was oszukałem, ha ha, nie, to nie będą Gwiezdne wojny. Choć z drugiej strony, są i gwiazdy i scenarzysta i wojna, no kto wie, kto wie.

Tak patrząc się na ten plakat, widzę że Tom wolałby mieć inny tekst pod swoim nazwiskiem niż niepamięć, jakieś Jestem legendą mu się marzy. Ale niepamięć mu chyba nie grozi, poza rolą oczywiście.

Film wybitnie kinowy, te plenery, widoki z lotu bąblowcem, obrazy Ziemi zniszczonej wojną, znane lokacje ale jakże odmienione: Empire State Building z którego został tylko czubek, Pentagon choć ma już znacznie mniej boków, Statua wolności jak z Planety małp, Pomnik Waszyngtona stojący samotnie na jakimś bagnie. To genialnie prezentuje się na dużym ekranie A poza tym pustynia, nie ma już ziemskiej cywilizacji. Apokalipsa!

Umówmy się, że Tom Cruise dobrym aktorem nie jest (jak ktoś ma gdzieś takie umowy może wyrazić to w komentarzu). O ile jeszcze rola wymaga jedynie chytrze/czujnie/wrogo zmrużonych lub szeroko zamkniętych oczu (jak to na prawnika lub wojownika przystało) oraz zaciętego (i to nie przy goleniu) i obitego wyrazu twarzy, zaś z mowy ciała wystarczy wyrażać chęć ucieczki lub ataku, lub po prostu wystarcza samo ciało, to Tomuś sobie całkiem nieźle radzi. Jeśli jednak trzeba coś więcej zagrać licem, wyrazić jakieś inne poza agresją lub strachem emocje zaczyna być malinowo (kiedyś powiedziałoby się, że przestaje być malinowo, ale odkąd zaczęto przyznawać Złote maliny, powiedzenie nieco uległo modyfikacji). Z jednym jeszcze da się wytrzymać (choć ten obraz temu zaprzeczy), ale wyobraźcie sobie tysiące Cruisów w akcji (brr). Do ról Jacka Harpera jest jednak prawie idealny.

Trzeba przyznać, że całkiem niekiepski film akcji, się dzieje. Obraz sf też nie do pogardzenia, choć melodramatyczne i iście holyłudzkie zakończenie (które z pewnością będzie się podobać białogłowom) troszeczkę kiczuje całość. Gdyby nie Moon Nathana Parkera z 2009, można by go nawet nazwać oryginalnym ale tak to przepadło. Ja tam pozwoliłem sobie pooglądać trochę takich wstawek z planu, i muszę przyznać, że to co zrobili daje świetny efekt. Chodzi o bazę wypadową, która nie jest tylko zieloną wyspą, ale w pełni funkcjonalnym mieszkaniem. Tłem jest nagrywana, na jakiejś górze, przez kilka dni panorama, wyświetlana potem na ekranach. Całe oświetlenie pochodzi właśnie z tych ekranów, to dodaje realizmu całości. Model bąblowca w skali 1:1 też zrobili, nawet drzwi się otwierają na pilota, tyle że nie lota, mimo wszystko, mieć takie cudo w ogródku ;).

Ludzie i klony idziemy na drony. Film jest nieco nielogiczny, i kilka błędów się wkradło (które większość przeoczy i tak, bo nie rzucają się do oczu nachalnie), ale nie dla logiki został on nakręcony, tylko dla rozrywki (choć mam swoje podejrzenia i o tym niżej) i jako taki jest świetny.

Przeglądając te materiały, o których już wspominałem dowiedziałem się, że Olga załapała się fuksem na tą rolę, bo kto inny miał ją dostać. Co ciekawsze i przewidywana aktorka i Kurylenko są w zbliżonym wieku i mają specyficzną urodę tak jak dość znana potomkini Sherlocka najlepszego z detektywów. Te podejrzenia podsyca jeszcze bardziej scena finałowa, gdzie pojawia się TA DA córka Juli i Jacka (głównych bohaterów). Czyżby Tom postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i nie tylko odegrać naznaczoną rolę ale pokazać, że nadal kocha. Tylko nie mówcie nikomu, bo wszystkiego się wyprę.

Za scenariusz, między innymi, odpowiedzialny jest scenarzysta epizodu VII Star wars, nie mogę się zdecydować, dobrze to czy źle wróży?

Czas kończyć i ocenić, dobre, jest akcja, jest obraz, jakiś scenariusz też chyba jest, są aktorzy (nie wszyscy ale są), brak zakończenia (bo to co jest, to żałość i trwoga), brak sensu (ale jak już pisałem nie o niego walczono) dam 7/10. Idźcie do kina (albo kupcie z 40 i więcej calowy ekran lub wyświetlacz), bo widoki są tego warte, a przy okazji dowiecie się skąd taki tytuł posta.

"Niepamięć" tyt. org. "Oblivion" scen. Joseph Kosinski, Karl Gajdusek, Michael Arndt II reż. Joseph Kosiński w głównych rolach Tom Cruise i Olga Kurylenko.

2 komentarze:

  1. Widziałam wczoraj w kinie zwiastun, z chęcią obejrzę, bo zapowiada się ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać, że poza niezłą kupą zielonych w film włożono sporo pracy.

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze, to fajnie wiedzieć, że ktoś (poza mną) z tego korzysta.