23 czerwca 2013

Apokalipsa według Marcina Wolskiego już prawie świętego

Muszę was zmartwić, zostało nam niestety (choć jakby na  to spojrzeć z innej strony to może i stety) maksymalnie szesnaście lat życia. Ale nie liczcie na dolce vita. Czeka was umartwianie się, włosiennice i dziesięć przykazań na pamięć. Albowiem nadchodzi paruzja.

Drugi raz zawiodłem się na książce sygnowanej nazwiskiem, które kojarzyło mi się z dobrym humorem. Niestety miejsce humoru zajęła ewangelizacja. Tylko taka typowa dla obrońców krzyża. Źle maskowana nienawiść do wszystkiego co inne. Zionięcie miłością bliźniego. I oczywiście chęć zakazania wszystkim tego wszystkiego na co nie zgadza się KK, niezależnie od wyznawanej wiary i przekonań.

Tym razem wszystko zaczyna się (a nawet kończy) trzęsieniem ziemi. Potem niestety wiemy kto wygra mimo przeważających pod każdym względem sił ciemności. Nie ma to jak jasno wytyczony cel, wtedy droga jest prostsza, ale i niestety o wiele nudniejsza. Nie można jednak odmówić kilku dość ciekawych pomysłów genetycznych i geriatrycznych.

Niby miał to być thriller szumnie nazywany polską odpowiedzią na Kod Browna, ale z powodu udziału w nim istot nadprzyrodzonych, zupełnie zbędnych moim zdaniem, można to jedynie zaliczyć do horroru. Znowu jak na horror, to jakieś takie mało przerażające jest.

Nie wiem co wam poradzić. Jeśli nie przeszkadza wam nachalna ewangelizacja, to w książce jest kilka fajnych pomysłów i można ją raz przeczytać, ale nie spodziewajcie się żadnej rewelacji, ja daje 5/10.

Marcin Wolski "Klucz do Apokalipsy" Wydawca Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz 2007

4 komentarze:

  1. Cóż, ja z Wolskim mam taki problem, że nie lubię wesołków, którzy starają się pisać serio. Wolski mi się z kabaretem kojarzy RAZ NA ZAWSZE...

    PZDR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię wesołków, sam jestem wesołkiem, choć niepiśmiennym. Nikomu też nie narzucam jakim stylem ma pisać, ale... O ile satyrykiem był świetnym, to po przejściu na ciemną stronę, okazał się świętoszkowatym homofobem i tubą KK.

      Usuń
    2. Nie będę się sprzeczał o wielkość.

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze, to fajnie wiedzieć, że ktoś (poza mną) z tego korzysta.