23 marca 2012

Szlak chałwy

Pisząc niedawno opinię o dość przeciętnej książce dla młodzieży, dostało mi się, że z niewłaściwej perspektywy oceniam takie książki. Może rzeczywiście powoli tetryczeje już, ale co dobre poznam bez problemowo i dziś opowiem o bardzo dobrej książce przygodowej.

Photo by Dd-b
Robert A. Heinlein jest wielokrotnym laureatem nagrody Hugo i jednym z moich ulubionych pisarzy. Uwielbiam go zwłaszcza za dwie powieści: "Obcy w obcym kraju" nagrodzoną Hugo  i "Kot, który przenika ściany", która jest luźną kontynuacją nagrodzonej Hugo powieści "Luna to surowa pani". Nie mógłbym tu oczywiście nie wspomnieć o filmie "Żołnierze kosmosu" z 1997 roku Paula Verhoevena z paskudnymi robalami w roli głównej (chyba sobie znowu obejrzę), a który powstał na podstawie powieści "Kawaleria kosmosu" nagrodzonej Hugo. Robert A. Heinlein jest też autorem powieści "Szlak chwały", nie nagrodzonej, o dziwo, nagrodą Hugo, mimo tego to o niej będzie dziś pisane właśnie.

Tak, jest to przygodówka, ale z całą pewnością nie jest to zwykłe czytadło. Co dziwniejsze, może się okazać, że jest to wręcz książka wieszcząca przyszłość i to bardzo nieodległą. Chciałem, tą proroczą wizję udowodnić jednym z fragmentów, ale jak go już przepisałem to sobie pomyślałem: "dlaczego mam wam robić taką krzywdę, weźmiecie przeczytacie to sami zobaczycie" i wykasowałem. Musicie mi więc uwierzyć na słowo albo przeczytać.


Tworząc bohaterów swoich książek, Heinlein nie tylko opowiada nam o ich przeszłości, przeżyciach, które właśnie w ten, a nie inny sposób ich ukształtowały. Ale także ubiera ich w marzenia, mówi nam do czego dążą, co chcieliby osiągnąć. Jest to bardzo rzadko spotykane w powieściach. Każda z głównych postaci ma swój sposób wyrażania uczuć, emocji. Język jakim się posługują też jest oddzielny dla każdego bohatera, każdy ma swoje wyrażenia, bon moty, powiedzonka. Dzięki takim zabiegom, postacie są wyjątkowo realne i ciężko się z nimi rozstać gdy książka się kończy.

Przygoda czeka na każdego i to być może zaraz za rogiem budynku. Zwiększysz znacznie swoje szanse, mając metr osiemdziesiąt pięć plus-minus pięć centymetrów wzrostu. Około dziewięćdziesięciu kilogramów wagi (i są to mięśnie, a nie oponka). Umiesz fechtować jak Cyrano de Bergerac lub trochę lepiej. Znasz sztuki walki (i nie boisz się Chucka Norrisa) i ze trzy języki. Strzelasz celniej od snajpera SEALs. No i z łuku szyjesz jak Robin Hood, co najmniej. Znajomość poezji mile widziana. Wiek około dwudziestu pięciu lat, oraz zdrowe podejście do życia, seksu i alkoholu.

Pamiętacie ten żart jak to dzielny rycerz wyruszył na szlak i na pierwszym rozwidleniu zobaczył drogowskaz, a na nim napis: Pojedziesz w prawo, zdobędziesz bogactwa ale świat o tobie zapomni. Pojedziesz w lewo, sławę zdobędziesz ale ocipiejesz. Nasz bohater, aż dwa razy stanie przed podobnym dylematem, i wybór nie będzie taki prosty. My wiemy, że nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go. I to właśnie dzięki takim książkom między innymi, choć Skaldowie i Agnieszka Osiecka też mieli w tym swój wkład.

Jest to prześliczna bajka, a i kompania zacna, i chciałoby się tam być i to przeżyć, bo autor ma też dość ciekawe podejście do spraw erotycznych i bardzo zdrowe zresztą, a młodzież tych spraw ciekawa niezwykle. W tej książce i młody znajdzie więc coś dla siebie i to niezależnie od płci, a i dojrzały czytelnik odnajdzie wiele ciekawych kąsków pobudzających fantazję i ciekawość.

Dam jej 7/10 i już tłumaczę dlaczego tak mało. Gdybym nie przeczytał "Kota, który przenika ściany" dużo wcześniej, a jest to jedna z moich ulubionych książek, to "Szlak chwały" dostałby co najmniej 8/10 jeśli nie więcej. Ale wiem, że ten szlak jest taką jakby wprawką przed napisaniem kota i właśnie dlatego tylko siódemka. Ale książka warta jest każdej poświęconej jej chwili i pewnie jeszcze nie raz do niej wrócę. A może macie jakieś smoki do zabicia?

Robert A. Heinlein "Szlak chwały" tyt.org. "Glory Road" Wydawca PHANTOM PRESS INTERNATIONAL 1993

2 komentarze:

  1. Kto mi powie czym poczuł się przez E. C. Gordona urażony pewien gospodarz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tym, że nie wiedział o co biega, do czego odnosi się wypowiedź i dlaczego zadano mu pytanie na blogu w temacie o "Szlaku chwały"

      Usuń

Dziękuję za Wasze komentarze, to fajnie wiedzieć, że ktoś (poza mną) z tego korzysta.